poniedziałek, 31 października 2016

O ŚMIERCI, O HALLOWEEN I O CYPRYJSKICH ZADUSZKACH

Śmierć - wielka tajemnica, wielka zagadka... Od tysiącleci człowiek próbuje tę zagadkę rozwikłać, ale pytania pozostają bez odpowiedzi, a hipotezy - bez potwierdzenia. Pomóc może wiara w życie po życiu, słuchanie relacji tych, którzy przeżyli śmierć kliniczną i pielęgnowanie w sobie nadziei na to, że coś jest po tamtej stronie. Bez względu na to, czy będziemy bać się śmierci, czy będziemy odsuwać myśl o niej, czy też będziemy sobie z niej kpić - ona i tak stanie się naszym udziałem. Przedstawiciele różnych kultur i religii na różne sposoby oswajają się ze śmiercią. I każdy sposób wydaje mi się dobry, o ile nie wiąże się z jakimiś niebezpiecznymi, krzywdzącymi innych obrzędami.

Na cypryjskim cmentarzu...


Gdy będziecie przemierzać skąpany w słońcu cypryjski cmentarz, możecie natknąć się na tłuste, dzikie koty, wylegujące się w cieniu lub na grupkę osób, które właśnie odwiedziły groby swoich bliskich. Jeżeli ludzie ci poczęstują Was jedzeniem, nie odmawiajcie. Prawdopodobnie będzie to słodka potrawa zwana kollifa.

kollifa

Cypryjczycy czczą uroczyście pamięć swoich zmarłych dwa razy w roku (terminy tych świąt są ruchome). Cypryjskie Zaduszki, zwane Psichosawato (psichi - dusza, Sawato - sobota), przebiegają w atmosferze zadumy i szacunku dla zmarłych, a jednocześnie jakiegoś takiego - nazwałabym to - optymizmu. Co kraj, to obyczaj...
W Psichosawato cypryjskie gospodynie szykują kollifa i wraz ze specjalnym chlebem zwanym prosforo zanoszą je do kościoła.

prosforo


Tam kapłan uroczyście odczytuje karteczki z imionami zmarłych (dostarczone przez wiernych), odprawia modlitwę i święci pokarmy. Następnie ludzie udają się na cmentarz, na groby bliskich. Na sam koniec zjada się kollifa i prosforo

Jeżeli chodzi o Halloween - dzień usilnie reklamowany przez rozmaite media - to na Cyprze bez problemu można zaopatrzyć się w halloweenowe kostiumy i akcesoria. Można spędzić wieczór w odpowiednio👻🎃 udekorowanych kawiarniach i klubach, a w niektórych szkołach odbywają się halloweenowe dyskoteki dla uczniów.


🎃🎃🎃

2 komentarze:

  1. Przypuszczam, że tak do końca oswoić się nie da (nie tyle myśli o własnej śmierci, co o śmierci najbliższych osób), ale fakt, że dawniej jakoś śmierć była bliżej, była czymś normalnym. A teraz ze wszech stron napada na nas moda na młodość, wigor, odmładzanie, ukrywanie wieku - chwilami za wszelką cenę. Nie masz takiego wrażenia, Marysiu? Ja np. wiele lat mieszkałam na wsi (niemałej, co prawda, ale jednak na wsi), gdzie od najmłodszych lat uczestniczyło się w pogrzebach: krewnych, sąsiadów, rodziny kolegów z klasy... Nawet nie tylko w pogrzebach, ale kiedyś jeszcze było coś takiego jak czuwanie przy zmarłym i dzieci też w tym brały udział. Trumnę nieśli znajomi, wieńce dzieci, była "ostatnia droga". Teraz wszystko odbywa się poza domem - firmy pogrzebowe załatwiają wszystko. Pewnie dobrze to, ale i trochę jednak źle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne odczucia i przemyślenia. Śmierć jest czymś nieuniknionym, naturalnym i - jak napisałaś - normalnym, a jednak tak trudno się z nią oswoić. Mimo to odmładzanie się na siłę i wmawianie sobie, że ona nie istnieje lub jest bardzo daleko, nie pomoże w ucieczce przed nią - jedyną pewną rzeczą w życiu każdego człowieka...

      Usuń

Jeśli chcesz, zostaw komentarz. Wkrótce go przeczytam i opublikuję pod wpisem, o ile nie jest wulgarny, obraźliwy lub nie zawiera reklam.