czwartek, 21 maja 2015

ZABYTKOWE KOŚCIÓŁKI W TROODOS (15 MAJA 2015)

Jeżeli bardzo się czegoś pragnie, marzenie ma szansę się spełnić. Czasem dotarcie do upragnionego celu wymaga poświęcenia czasu, energii, środków finansowych... Innym razem marzenie spełnia się nagle i nieoczekiwanie. W środę rano (13 maja) powiedziałam do męża:
- Ach, tak bym chciała w ten weekend pojechać znów w góry i wreszcie zwiedzić zabytkowe kościółki!
Wieczorem prowadziłam lekcję. Jeden z słuchaczy, Giorgos, z wykształcenia germanista, z zawodu przewodnik, zapytał, czy mam ochotę pojechać na wycieczkę z jedną z jego grup.
- Kiedy? – spytałam.
- Możesz jutro?
- Jutro nie mogę, niestety... – odpowiedziałam.
- A w piątek? – pytał dalej. Hm... W piątek były moje czterdzieste czwarte urodziny. Pomyślałam, że dla osoby uwielbiającej podróże taka wycieczka byłaby idealnym prezentem.
- A co będziemy zwiedzać? – dopytywałam jeszcze.
- Zabytkowe kościółki w Troodos – odparł Giorgos, a ja aż podskoczyłam z radości.
W piątek rano spotkałam się z grupą bardzo miłych turystów z Niemiec i razem udaliśmy się na wspaniałą wycieczkę, podczas której zobaczyłam niesamowite miejsca: cerkiewki – z zewnątrz niepozorne, ukryte na poboczu, w środku ozdobione freskami zapierającymi dech w piersiach. Mój znajomy pięknie o nich opowiadał. Z każdym z malowideł łączyła się fascynująca historia lub jakaś ciekawostka. Nie zdołam opisać tego wszystkiego. To trzeba zobaczyć na własne oczy! Zamieszczam tylko fotografie (większość zrobił Giorgos) i krótkie informacje o obiektach sakralnych (bazowałam na informacjach z książeczki o zabytkach, którą dostałam od przewodnika oraz na wiadomościach znalezionych w Wikipedii*). Zabytki należą do światowego dziedzictwa UNESCO. Polecam też mój filmik na moim kanale YouTube! 

Agios Nikolaos tis Stegis, usytuowany nieopodal miejscowości Kakopetria, został zbudowany w XI wieku. Jego wnętrze zdobią cenne freski (na zdjęciach poniżej).



sobota, 2 maja 2015

W MECZECIE


Stary meczet w Limassolu mieści się niedaleko zamku, na mojej ukochanej starówce. Przechodziłam obok niego tysiące razy, ale nigdy nie odważyłam się tam zajrzeć, choć brama na jego dziedziniec zawsze stała otworem... Co mnie powstrzymywało?... Hm... Nie za bardzo wiedziałam, jak powinnam się w takim miejscu zachować. Bałam się też chyba trochę tego, że ktoś po prostu może mnie stamtąd wyprosić.