sobota, 26 listopada 2016

CZEKAJĄC NA ŚWIĘTEGO BAZYLEGO

W centrum miasta jesteśmy tuż przed piętnastą, bo teściowa twierdziła, że święty Bazyli pojawi się tam właśnie o trzeciej po południu. Tymczasem miasteczko świętego Bazylego otoczone jest ogrodzeniem, a wejścia pilnują ochroniarze.
- Wie pan, kiedy zapalą choinkę? - pyta jednego z nich mój mąż.
- Nie wiem - odpowiada mężczyzna.
- Chyba o szóstej - informuje nas jego kolega.


niedziela, 20 listopada 2016

O MNIE W "WHO IS WHO" :)

Trzy lata temu w lokalnej gazecie Głos Limassolu ukazały się dwie notki o mnie. Dziś w tej samej gazecie, w dziale WHO IS WHO, pojawił się kolejny artykuł, w którym mowa o mnie i o moich dwóch książkach. Postanowiłam odnotować to na blogu.



sobota, 19 listopada 2016

LISTOPAD - CZAS NA ZMIANY

Podczas gdy wiele osób cierpi na listopadową chandrę, ja cieszę się jesienią i to wcale nie dlatego, że mieszkam na słonecznym cypryjskim wybrzeżu. Jesień od zawsze była dla mnie radosnym czasem powrotu do pracy i nauki, czasem podejmowania nowych wyzwań i decyzji, czasem zmian - małych i wielkich... O tej porze roku mam zazwyczaj najwięcej energii i pomysłów. Mam wtedy chęć na spacery, zakupy i spotkania z przyjaciółmi. A nawet jeśli na dworze jest bardzo deszczowo, zimno, szaro i ponuro, miłe towarzystwo, ciekawa książka, kubek gorącej kawy, dobry film lub kolorowe ubrania skutecznie poprawiają mi humor.

Poniżej: migawki z ostatnich dni.

Listopad - idealny czas na zwiedzanie, spacery, spotkania z przyjaciółmi i inne przyjemności...

poniedziałek, 14 listopada 2016

NA MUZYCZNEJ UCZCIE

Chór Aris (czyli: Ares) przed występem...
Wbrew moim wcześniejszym przewidywaniom deszczowa pora jeszcze nie nadeszła. Mamy ciepły, słoneczny listopad. Dobrze, że chociaż pogoda dopisuje, bo inne sprawy mają się nie najlepiej. Sporo poważnych problemów znów przysporzyły mi moje zwichrowane kręgi szyjne. Właśnie dostałam od lekarza i fizjoterapeutki kolejny bezwzględny zakaz siedzenia przy laptopie. A ja co robię?... Igram z losem i właśnie piszę post. Jednak nie wstawiałam tu nic od dwóch tygodni, a wydarzenie, o którym za moment napomknę, jest warte odnotowania na blogu.

Parę dni temu mój mąż dostał od znajomych dwa zaproszenia do Teatru Rialto na koncert. I tak oto wczoraj wieczorem mieliśmy wielką przyjemność wysłuchać przepięknych śpiewów chóralnych podczas ostatniego dnia V Europejskiego Festiwalu Chóralnego w Limassolu. Najpierw pod kierownictwem Solona Kladasa wystąpił cypryjski chór Aris (podobno najlepszy chór na Cyprze), odśpiewując pieśni po grecku, łacinie i angielsku. Następnie, ku radości mojej i mojego męża (który – jak wielokrotnie wspominałam – jest bardzo związany z Polską, gdzie studiował i pracował przez 16 lat), na scenie pojawił się polski chór Hejnał Mazańcowice. Chórzyści, pod batutą Pana Krzysztofa Przemyka, są laureatami wielu nagród. Zdobyli m.in. trzecie miejsce na festiwalu Vratislavia Sacra (Wrocław, 2011), trzecie miejsce na festiwalu Cantio Lodziensis (Łódź, 2011), a także inne nagrody i wyróżnienia w Polsce oraz za granicą. Chór istnieje od 1946 roku i może się poszczycić bogatym, różnorodnym repertuarem. Niemcy, Austria, Czechy, Węgry, Słowacja, Ukraina, Litwa, Rosja, Włochy i Grecja – to kraje, w których ów chór występował. Teraz przyszedł czas na zaprezentowanie się na Cyprze. Widownia nagradzała każdy utwór wykonany przez Hejnał Mazańcowice gromkimi brawami.