Trwa upalne cypryjskie lato... Lipcowe słońce praży niemiłosiernie, więc najgorętsze godziny staram się spędzać w klimatyzowanych pomieszczeniach. Jeżeli już muszę wyjść na dwór, to nigdy nie zapominam o nakryciu głowy i wybieram zacienioną część ulic. Jednak nie zamierzam rezygnować z podróży i odkrywania wyspy!
Są miejsca, w które trzeba pojechać od samego rana, i zaplanować całodniową wycieczkę, by dotrzeć tam, gdzie się chce. Są też miejsca w pobliżu mojego domu, do których mogę dojechać w ciągu pół godziny. Wtedy zwiedzanie przekładam na późne popołudnie i wieczór, gdy upał mniej daje się we znaki. Jednym z takich punktów na mapie jest Amathus (Amathunda).
W pierwszej połowie lipca byliśmy na dwóch rodzinnych wycieczkach do Amathus, gdzie można zwiedzać ruiny starożytnego miasta-państwa. Są tam pozostałości dawnych fortyfikacji oraz różnych budowli, takich jak: pałac, świątynia Afrodyty, bazylika, łaźnie rzymskie, a także fontanna, system hydrauliczny itd. Zostały po nich fundamenty, resztki murów, poprzewracane kolumny...
Spacer po zróżnicowanym terenie (raz trzeba się wspiąć na wzniesienie, innym razem zejść w dół, nad morze) i piękne widoki na okolicę są dodatkową atrakcją.
To co? Wybierzecie się ze mną na fotograficzny spacer po ruinach starożytnego Amathus?... Zapraszam!👇👇👇