sobota, 23 listopada 2013

POD PRACOWNIĄ ŚWIĘTEGO BAZYLEGO

W centrum miasta znów pojawiła się Pracownia Świętego Bazylego* (na Cyprze to on, a nie święty Mikołaj,  roznosi prezenty i oczekujemy jego wizyty w każdą sylwestrową noc). Zaroiło się tam od jego pomocników - skrzatów w barwnych czapeczkach, a także od papierowych bałwanów i... ochroniarzy. Jest też olbrzymia choinka i czerwona skrzynka na listy do świętego Bazylego. Ja w tym roku poproszę go chyba o nowy aparat fotograficzny. 








Wszystkie dekoracje na razie są (jak widać na zdjęciach) ogrodzone i pilnie strzeżone, ale już pięknie zdobią miasto i przypominają o zbliżającym się świątecznym czasie. Koniec listopada i grudzień to moje ulubione miesiące na Cyprze. Niektóre dzielnice Limassolu wyglądają wtedy jak miejsca z baśni, a ciepłe wieczory sprzyjają ich podziwianiu podczas świątecznych spacerów.

U mnie - jak już wcześniej wspominałam - sporo nauki (w tym tygodniu miałam próbne egzaminy z greckiego) i więcej pracy. Trochę też piszę

Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i życzę miłego wieczoru!

*bożonarodzeniowe i noworoczne cypryjskie tradycje opisałam w swojej książce