Wczoraj w Nikozji zmarł Glaukos
Kliridis (1919-2013) – prawnik, polityk, mąż stanu, były prezydent Cypru.
W czasie II wojny światowej przerwał
studia prawnicze w Londynie, by wstąpić do brytyjskich sił powietrznych. Gdy
zestrzelono jego samolot, dostał się do niewoli... Podczas jednego z ostanich wywiadów telewizyjnych Kliridis wspominał tamte czasy, które wywarły wielki wpływ na jego dalsze
postępowanie. Zdał sobie bowiem sprawę z tego, że zrzucając bomby, zabijał
tysiące niewinnych ludzi – w tym kobiety i dzieci... I przeraził się swoich
czynów.
Po skończeniu studiów powrócił do ojczyzny, rozpoczął praktykę adwokacką i jednocześnie zajął się działalnością polityczną. Był ministrem spraw zagranicznych i marszałkiem sejmu. Wsławił się jako polityki otwarty na dialog i współpracę z innymi krajami, zwolennik wejścia Cypru do Unii Europejskiej. Dążył do porozumienia pomiędzy cypryjskimi Grekami i Turkami.
W latach 1993-2003 był prezydentem
Cypru.
Był patriotą, człowiekiem pogodnym, kochającym
życie i ludzi (na poniższym filmiku: Kliridis żartuje...).
...............................................................................................
PS: A u mnie ostatnio więcej pracy i nauki: uczę polskiego i uczę się greckiego. Moje egzaminy z greckiego tuż, tuż (miały być w styczniu, a okazało
się, że będą przed Świętami Bożego Narodzenia!!!). Trzymajcie za mnie kciuki!