Cypryjski listopad jest jak na razie słoneczny i ciepły
(nie licząc jednego deszczowego i pochmurnego dnia), a dla mnie - wypełniony
starymi i nowymi obowiązkami, planami, marzeniami i spacerkami brzegiem morza. Znów
zatem robię to, co lubię...
...............................................................
Ostatnio wpadł mi w ucho kolejny grecki przebój, zatytułowany „Matematyka”
(http://www.youtube.com/watch?v=hwyddyoXC7A). Tytuł może zmylić, bo piosenka
jest tak naprawdę o miłości:
„W końcu miłość to matematyka,
Jeden i jeden to dwa,
Albo się zmienisz, albo: żegnaj” – śpiewa w refrenie błękitnooki
Kostas Martakis...
A nasza „trójka”, tzn. ja,
mój mąż i mój syn, wybraliśmy się dziś nad morze. Fotki zrobiłam komórką, ale
mam nadzieję, że choć trochę oddadzą atmosferę tego spokojnego listopadowego
wieczoru...
Limassol - zachód słońca :) |