niedziela, 30 grudnia 2018

COŚ SIĘ KOŃCZY...

...i to bardzo przyjemnie. Mam tu na myśli 2018 rok. Nie chcę tu teraz robić szczegółowych podsumowań, ale muszę przyznać, że rok ten był dla mnie dość łaskawy. Udało mi się zrealizować parę projektów (m.in. tych związanych z publikacjami książkowymi - LINK1, LINK2) i spełnić kilka marzeń. 
Końcówka grudnia przebiega całkiem miło. Pogoda raczej dopisuje, a ja mam wolne, więc przez ostatnie dni oddaję się głównie rozrywkom. 

Dziś po południu byliśmy na nadmorskim spacerze i zjedliśmy obiad w marinie. Znów zrobiłam parę zdjęć zimowego Limassolu i myślę, że niektóre z nich są warte tego, by je tu opublikować. Oto one:


W Tavernaki :)



Sałatka grecka, halloumi...


...różne rodzaje mięs, tzatziki, frytki i cytryna :)

Po południu miejskie termometry wskazywały 19 stopni, ale lodowaty wiatr sprawił, że pod wieczór zrobiło się chłodno, niestety.

Na szczęśnie nie padało, więc można było do woli spacerować i podziwiać nadmorskie widoki.











Kochani, życzę Wam udanej zabawy sylwestrowej i... do zobaczenia w 2019 roku! ♥ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz, zostaw komentarz. Wkrótce go przeczytam i opublikuję pod wpisem, o ile nie jest wulgarny, obraźliwy lub nie zawiera reklam.