Słońce mocno
przygrzewa i dobrze, że czasem pojawiają się chmury, niosąc ze sobą chłodny
powiew. Jest sobotnie popołudnie, a my spacerujemy pomiędzy pozostałościami neolitycznej osady, zwanej Chirokitia.
Pierwsi osadnicy przybyli na wyspę już w IX wieku p.n.e. Zmarłych chowali w pozycji embrionalnej, pod podłogami swoich domów, a na ostatnią drogę wyposażali ich w przedmioty codziennego użytku, które zazwyczaj były wykonane z kości zwierząt i krzemienia.
Chirokitia została
odkryta w 1934 roku przez Porfiriosa Dikaiosa. Od 1998 roku obiekt figuruje na Liście
Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Następnie wspinamy się po stopniach coraz
wyżej i wyżej, by dotrzeć do kolejnych pozostałości po neolitycznej wiosce. Co
chwila zatrzymuję się i robię zdjęcia.
Część wykopalisk jest ogrodzona i
przykryta dachem.
Na stromym wzgórzu sąsiadującym z
osadą dostrzegam otwory w skałach – to wejścia do małych jaskiń.
Schodzimy z powrotem,
w dół.