Pierwszy kwietnia na Cyprze to nie tylko dzień płatania primaaprilisowych psikusów,
lecz także – a może przede wszystkim?... - dzień upamiętniający wydarzenia z 1 kwietnia
1955 roku. Właśnie wtedy rozpoczęła się walka o niepodległość Cypru. Powstanie
narodowe (w latach 1955-59) w 1960 roku zostało ostatecznie zwieńczone
wyzwoleniem się Cypryjczyków spod panowania angielskich kolonizatorów.
Z okazji rocznicy wybuchu powstania – jak co roku – mieliśmy dzień wolny od
pracy.
Rankiem wyjechaliśmy w góry. W ciągu godziny z ciepłego, spowitego w
błękity wybrzeża przenieśliśmy się w inny pejzaż, w którym panował surowy, rześki
klimat.
Wiosna przywdziała tam biało-zielone szaty, upiększone blaskiem bijącym
od rwących strumieni i rozjaśnione ostrym kwietniowym slońcem...
Piękne fotografie (bardzo podoba mi się ostatnia) i ta przyroda! Uśmiechasz się szeroko, a to chyba znaczy, że wycieczka się udała :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Marto!
UsuńTak, wycieczka bardzo się udała. Wszyscy troje potrzebowaliśmy tego wyjazdu: zmiany otoczenia, pięknych widoków, ciszy i świeżego górskiego powietrza :)
Pozdrawiam serdecznie!
Słońce u mnie było bardzo podobne, ale powietrze dość chłodne :)
OdpowiedzUsuńNas w górach też zaskoczył chłód (17 stopni w cieniu i "rześki" powiew wiatru, podczas gdy w Limassolu temp. w cieniu wynosiła ostatnio nawet 27 stopni, a w słońcu było wręcz upalnie). Wybrałam się w tę podróż w letnim podkoszulku i po dotarciu do Platres natychmiast musiałam kupić ciepłą bluzę z polaru. :)
UsuńPozdrawiam słonecznie!
Jak na taką małą wyspę to historię mają bardzo burzliwą. Pięknie - wiosna wszędzie jest piękna.... aż chce się żyć, pracować, kochać .
OdpowiedzUsuńOj, dużo się tu działo, masz rację... A wiosna - w górach naprawdę ją poczułam, bo na cypryjskim wybrzeżu nie widać tak dobrze kontrastów pomiędzy poszczególnymi porami roku. Pozdrawiam ciepło!
Usuń