Zamek w Kolossi usiłowaliśmy zwiedzić w 2012 roku, ale nie do końca nam się
to udało. Christos, nasz syn, był wtedy mały, szybko się zmęczył i musieliśmy
go na zmianę nosić. To zniechęciło nas do wspinania się na wyższe kondygnacje.
Wtedy opuściłam to miejsce z bolącym i opuchniętym kolanem oraz z uczuciem
niedosytu. Wiedziałam, że kiedyś muszę tu wrócić, by dotrzeć we wszystkie zakamarki tej
niezwykłej budowli.
16 lipca br. po raz drugi przekroczyłam mury zamku. Wcześniej wnętrza
świeciły pustkami, a teraz zapełnione były pracami malarza, Lefterisa
Olympiosa. Jego wystawa pt. Sokoły w Kolossi, inspirowana
średniowiecznym Cyprem, dodawała pomieszczeniom tajemniczości i ożywiała
obszerne komnaty. Krętymi, wąskimi schodkami wspinałam się na kolejne piętro, a
następnie na blanki... Mrużąc oczy, spoglądałam przez otwory strzelnicze i
rozmyślałam o historii tej średniowiecznej twierdzy...
![]() |
fragment wystawy "Sokoły w Kolossi" autorstwa Lefterisa Olympiosa |