Od mojego ostatniego wpisu minęło parę tygodni. W tym czasie mieliśmy tu dwa długie świąteczne weekendy, ale wstrzymałam się od pisania o nich. Ileż razy można opisywać na blogu te same święta i uroczystości, które co roku przebiegają w taki sam sposób?...
Po upalnym tygodniu (bardzo słonecznym, z temperaturami przekraczającymi 30 stopni) mamy mglisty, parny, duszny weekend. Trudno oddychać ciężkim, wilgotnym, pełnym pustynnego pyłu powietrzem. Mimo to nie zrezygnowałam z weekendowych nadmorskich spacerów. I znów nasyciłam oczy cudownymi barwami kwiatów, jeszcze bardziej rzucającymi się w oczy na tle szarości.
Życzę Wam miłej niedzieli i dobrego tygodnia! ♥
Po upalnym tygodniu (bardzo słonecznym, z temperaturami przekraczającymi 30 stopni) mamy mglisty, parny, duszny weekend. Trudno oddychać ciężkim, wilgotnym, pełnym pustynnego pyłu powietrzem. Mimo to nie zrezygnowałam z weekendowych nadmorskich spacerów. I znów nasyciłam oczy cudownymi barwami kwiatów, jeszcze bardziej rzucającymi się w oczy na tle szarości.
Życzę Wam miłej niedzieli i dobrego tygodnia! ♥
Ileż kolorów! U nas pochmurno i sporo deszczu, ale pierwszy kwietniowy wtorek był dniem niemal letnim (taki skok z kozaków w sandały).
OdpowiedzUsuńA świętowanie, cóż, niby takie samo, a jednak inne. Inne spotkania (nawet, jeśli z tymi samymi ludźmi), inne spacery, inne rozmyślania, inne plamy na obrusie... ;-)
Tak, masz rację, niby jest tak samo, ale za każdym razem jednak nieco inaczej :).
UsuńPozdrawiam serdecznie! ♥