niedziela, 1 listopada 2015

NA RUINACH AMATHUS (10.10.2015)

Jest upalne październikowe popołudnie. Jedziemy samochodem przez skąpane w slońcu miasto. Mijamy strefę turystyczną, liczne hotele i restauracje, położone nad samym brzegiem morza i po kilkunastu minutach docieramy na obrzeża Limassolu. Amathus (inaczej: Amathunta) jest położone ok. 10 km od centrum naszego miasta. Zatrzymujemy się na małym parkingu. Tablice informują o tym, że jesteśmy tuż obok stanowiska archeologicznego. Po jednej stronie mamy lazurową taflę wody, po drugiej – ruiny starożytnego miasta-państwa. 















Początki miasta sięgają 1100 roku p.n.e.

Miasto – podobnie jak i cała wyspa – wiele razy było podbijane przez różnych najeźdźców: Fenicjan, Asyryjczyków, Persów, Egipcjan, Rzymian i innych... Trzęsienie ziemi w XII wieku spowodowało nieodwracalne zniszczenia i całkowite wyludnienie miasta, które już nigdy nie zostało odbudowane...



























:))

4 komentarze:

  1. Powiało słońcem, powietrzem, wycieczką :) ... oraz... historią. :)

    Pozdrawiam, Maciej M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie miejsce, w którym można spróbować poczuć minione tysiąclecia... lub po prostu spędzić miło czas. To i to dobre. :-)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz, zostaw komentarz. Wkrótce go przeczytam i opublikuję pod wpisem, o ile nie jest wulgarny, obraźliwy lub nie zawiera reklam.