„- Powiedz
mi, szefie, co to znów znaczy – czerwona woda. Stary pień wypuszcza gałęzie,
zwisają z nich jakieś kwaśne ozdóbki, a po pewnym czasie dojrzewają w słońcu,
stają się słodkie jak miód; nazywamy je winogronami, zrywamy je, wyciskamy sok
i wlewamy do beczek, gdzie fermentuje [...]. Wino gotowe! Cud! Pijesz ten
czerwony sok i dusza ci olbrzymieje, nie mieści się już w swojej starej
skorupie, wyzywa Boga do walki. Powiedz, szefie, jak to się dzieje?” (Nikos
Kazantzakis, „Grek Zorba”).
Gigantyczny (siedmiometrowy!) posąg mężczyzny w tradycyjnym
cypryjskim stroju góruje nad miejskim parkiem. Wokół - stoiska i stragany z wybornym winem i lokalnymi
przysmakami. Alejki i restauracje pełne są mieszkańców Limassolu i turystów.
Można w wielkiej kadzi udeptywać winogrona, tak jak to robiono w dawnych
czasach, można przyłączyć się do darmowej degustacji win, można obejrzeć
przedstawienie w amfiteatrze lub w tradycyjnym greckim teatrzyku cieni, zwanym Karangiozis od imienia jednego z
występujących w nim bohaterów...
Festiwale
Wina w
Limassolu – począwszy od 1961 roku - odbywają się na przełomie sierpnia i
września, stanowiąc tu wielką atrakcję. W ten oto sposób ożywa tu kult
Dionizosa – starożytnego boga winnej latorośli i wina...