sobota, 19 października 2013

FOTOGRAFICZNY "SPACER" ULICAMI LIMASSOLU

Dziś wieczorem znów poprowadzę Was uliczkami Limassolu. Mam nadzieję, że te moje spacery jeszcze się Wam nie znudziły. Co do mnie – uwielbiam co dzień przemierzać tę samą trasę, obserwując, jak budynki zmieniają kolory, sklepy – szyldy, a gołębie - gzymsy. Widzę jaskrawe graffiti rozpełzające się po wszystkich zakamarkach miasta i intensywny błękit nieba, na którego tle wszystko wygląda jakby ładniej - nawet szare deszczowe chmurzyska i ruiny starych domów, które jakimś cudem uniknęły jeszcze rozbiórki. A ja – wmieszana w tłum turystów – mijam stary meczet, teatr, barwne uliczne kafejki, sklepiki z pamiątkami, „rybie spa” (biedne rybki!) i znów podążam w stronę zamku, do którego murów przylgnęły wysokie rusztowania – zapowiedź jakiegoś remontu...  

Na cypryjskiej ulicy...