W ostatnią niedzielę wieczorem udaliśmy się do starożytnego amfiteatru Kourion na sztukę Fiakas Dimosthenisa Misitzisa. Na rozgrzanych czerwcowym słońcem kamiennych siedzeniach widzowie rozłożyli miękkie poduszki i wygodnie się rozsiedli. W ciemnościach spokojnie falowało morze, od którego wiała przyjemna bryza. Na widowni zapanowała cisza. Na scenę padły światła reflektorów i rozpoczęło się przedstawienie pełne zwrotów akcji, intryg, tańców i zabawnych sytuacji. Aktorzy nie używali mikrofonów, ich głosy dochodziły do najdalej siedzących widzów, co zawdzięczamy genialnym starożytnym architektom.
Sztukę po raz pierwszy wystawiono w 1870 roku i do dziś cieszy się ona licznymi wznowieniami oraz niegasnącą popularnością.
Po piętach tytułowego Fiakasa depczą liczni wierzyciele. Oszust matrymonialny i jego przebiegły sługa próbują omotać zamożną kobietę, Evanthię. Fiakas liczy na to, że bogata narzeczona spłaci jego długi. Z kolei Evanthia jest przekonana, że poślubi niemieckiego arystokratę i dygnitarza (za którego podaje się nieuczciwy Fiakas). Na szczęście naciągacz w porę zostaje zdemaskowany.
Przedstawienie wywoływało salwy śmiechu i braw.
.jpg) |
Po przedstawieniu... |
A potem czekał na nas poczęstunek - potrawy na gorąco, desery i drinki. Organizatorem imprezy była firma farmaceutyczna. Mój mąż (który jest lekarzem) został zaproszony z osobami towarzyszącymi. Niestety, zdjęcia w ciemnościach za bardzo mi nie wyszły, ale👉 TUTAJ! możecie zobaczyć, jak wygląda amfiteatr w Kourion.
✅Wszystkie wpisy o starożytnym amfiteatrze Kourion znajdziecie👉 TUTAJ!
✅Więcej informacji i ciekawostek związanych z Cyprem znajdziecie w mojej najnowszej książce Cypr. Halloumi, pustynny pył i tańce do rana 👉do nabycia m.in. TUTAJ!