niedziela, 11 listopada 2018

SŁOŃCE, CHMURY, WIATR I DESZCZ...


Dziś od rana było ciepło i słonecznie, czasem wręcz gorąco, a późnym popołudniem nagle nad miasto nadciągnęły ciężkie chmury, ciemne niebo przecięły jasne błyskawice, powiał zimny wiatr i spadł deszcz. 



Nad miasto nadciągały burzowe chmury...

...ale na nadmorskiej promenadzie jeszcze świeciło słońce. Ludzie rozkładali koce na trawie lub delektowali się spacerem.




Gdy rozpętała się burza, właśnie byliśmy na spacerze w okolicach starego portu i mąż robił mi zdjęcia na dużym molo. Na szczęście padało krótko.


Z molo przegoniły nas gwałtowne podmuchy zimnego wiatru i pierwsze krople deszczu... 

Na pół godziny schroniliśmy się w najbliższej kawiarence. Zjedliśmy pączki i wypiliśmy po kubku gorącej czekolady. W tym czasie niebo wypogodziło się i można było iść na dalszy spacer, podziwiając niezwykłe kolory nieba i morza, obserwując mewy krążące tuż nad wzburzoną wodą i urocze koty...


Po burzy...




Mewy krążyły tuż nad wodą...





Średniowieczny zamek w Limassolu.

A pod zamkiem - kotek ♥

4 komentarze:

  1. Mieszkałem -pracowałem na Cyprze (Limassol) przez 5lat 205-2010rok.Jak patrze na te fotki wspomnienia wracają ....Pozdrawiam.

    Ps.Cypr wart wpisania w kalendarz urlopowy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja przeprowadziłam się na stałe na Cypr w maju 2010 roku. Urlop na Cyprze to świetny pomysł, ale codzienne życie stało sie tu ostatnio trudniejsze, niektórzy ludzie bardzo narzekają na kryzys...
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń
  2. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz, zostaw komentarz. Wkrótce go przeczytam i opublikuję pod wpisem, o ile nie jest wulgarny, obraźliwy lub nie zawiera reklam.